„MASZ 1 NIEPRZECZYTANĄ WIADOMOŚĆ”
Rozdział
1
WACŁAW
Cześć! Mam na imię Wacław…
Tak, właśnie Wacław… Nie śmiej się… Błagam… I już się śmiejesz! Dlaczego?
Przecież „Wacław” to normalne imię! Jak każde inne! Nie można dzielić imion na
lepsze i na gorsze…
- Wacek! Obiad! Zostaw już
ten komputer… Jeszcze chwila, a oślepniesz całkowicie! – Słyszę donośny kobiecy
głos z kuchni.
Pozostaw to bez komentarza, proszę.
- Już idę mamo!
Zaraz wrócę…
***
Jestem ponownie. A więc
zaczynając od początku – mam na imię Wacław. Mam 17 lat, chodzę do liceum jak
większość osób w moim wieku. Dlaczego większość, a nie wszyscy? Przecież zdarzają
się wyjątki… Bardzo liczne zresztą. Ale zostawiam ten temat może na później… Na
pewno na później. Trzeba będzie go przecież tutaj prędzej czy później omówić…
Moje życie… cóż… jest
normalne. Umiarkowanie normalne. Z racji na moje imię oczywiście. Ale na szczęście
spokojne. Harmonijne. Bez większych dziwactw, awantur, niespodziewanych zwrotów
akcji i zdarzeń. Każdy dzień zaczyna się, przebiega i kończy się praktycznie
tak samo.
Jest teraz coś koło godziny
dwudziestej pierwszej. Moja kolej na czas w łazience właśnie przypada teraz.
Zamykam za sobą drzwi.
Odkręcam kurek i przymykam oczy. Słyszę, jak woda uderza z przyjemnym dźwiękiem
o siebie. Myję szybko twarz, zęby, czekając aż gorąca woda napełni wannę do
odpowiedniego poziomu. Zza drzwi słyszę krzyki i śmiech mojego rodzeństwa. Zakręcam
kurek od gorącej wody i odkręcam ten od zimnej. Wanna w naszym domu jest stara –
najpierw trzeba ją rozgrzać, by za szybko nie straciła ciepła. Zakręcam kurek i
przecieram swoje zaparowane okulary.
Zrzucam z siebie ciuchy, szarą
bluzę, sprany podkoszulek i czarne jeansy. Odkładam okulary na półkę. Wchodzę do wanny i myję się szybko. Gąbka
miękko dotyka mojej skóry, a ciepła woda przyjemnie rozgrzewa moje szczupłe
ciało. Nakładam szampon na włosy i pocieram je rękami dopóki odpowiednio się
nie spieni. Wyciągam gumowy korek z wanny i obserwuję jak wody z każdą sekundą ubywa.
Piana z szamponu dosłania powoli moje blizny i sińce. Część z nich jest moją
osobistą hm… można powiedzieć, że „zabawą”. A część nie – ta część jest
znacznie przewarzająca.
Słyszę szybkie bicie do
drzwi łazienki, wmontowana w nie szyba lekko dzwoni.
- Wacek! Wyłaź już! – słyszę
pretensjonalny głos mojej siostry, a potem jej kroki, gdy powoli odchodzi.
Nie zostało mi już dużo
czasu.
Przez mój umysł przewijają
się sprośne obrazy. Nagich kobiet i mężczyzn. Czuję, jak powoli ON twardnieje w
mojej dłoni. Nie staną jeszcze do końca, ale zaczynam już poruszać ręką.
Odpływam powoli. Zajmuje to tylko dwie albo trzy minuty, dopóki na pozostałej
jeszcze wodzie nie pojawią się białe smugi spływające razem z nią do ścieku.
Rutyna bez uczucia czy satysfakcji.
Odkręcam na powrót kurki,
ustawiam wodę na odpowiednią temperaturę. Spłukuję resztki piany z włosów i
ciała. Wychodzę niezgrabnie z wanny, wycieram resztki wody na sobie ręcznikiem,
a dłonią przecieram zaparowane lustro. Ubieram okulary.
W odbiciu widzę, gogle tego samego
kształtu co moje, chudą twarz lekko zaczerwienioną po niedawnym orgazmie, jasne
włosy, zielone oczy… Ponownie dochodzę do wniosku, że wyglądam jak pedał. Zero
zarostu, mięśni… Tylko kutas duży – jedyna moja duma pod tym względem.
Ponownie słyszę stukanie w
drzwi.
- Wychodź już kurwa!
Szyba dźwięczy. Czekam
tylko, aż z czasem wyleci i się rozbije.
Zakładam szybko koszulkę i
spodenki. Wychodzę z łazienki i wbiegam po schodach do swojego pokoju, za
plecami słyszę jeszcze szczekanie siostry. Kładę się do łóżka, przykrywam,
biorę do ręki książkę i otwieram na stronie, gdzie skończyłem czytać ostatnio.
Przy okazji odpalam gg.
Ciekaw jestem, czy dzisiaj będę mógł z nim znowu pisać…
Wróciłaś..o bożeno wrociłaś ;_; nawet nie wiesz jak się cieszę xd i Uhuhuhu własne postacie~ miło będzie poczytać opowiadania z oc od znanej i lubianej autorki =ω=
OdpowiedzUsuńWacek...pomimo wszystkich tych próśb i tak brechtłam..Wacek z dużym wackiem xD zaczyna się dość ciekawie, szkoda tylko, że rozdział taki krótki ;ω; (chociaż dzięki temu możesz być pewna , że wrócę by śledzić życie Wacka xd)
Co mogę jeszcze powiedzieć..chyba tyle że mi się podobało, zaciekawiło i ucieszyło. Naprawdę miło znów czytać twoje opowiadanie ^^
Pozdrawiam
Wiem, że komentarz taki jak ten pewnie tylko zdenerwuje... no ale muszę. ._. "Kto pod kim dołki kopie, ten sam w nie wpada?". Przerwałaś w absolutnie najgorszym możliwym momencie, a ja takich rzeczy niestety nie zapominam i wciąż czekam na możliwy chociaż jeden kończący rozdział. ;_; Robiłam sobie przegląd zawieszonych blogów, no bo wiadomo, może jednak ktoś coś, i zobaczyłam, że jednak żyjesz. A ja nie mogę żyć przez to niezakończone opowiadanie! D': Wiadomo, że każdy może sobie wymyślić resztę, ale jaki wtedy byłby w ogóle sens czyjegokolwiek pisania? XD Więc błagam, jeśli masz chociaż trochę wolnego czasu i miłosierdzia w sobie(XD), to naprawdę proszę: chociaż jeden końcący wszystko rozdział. Albo odpowiedź na ten komentarz proszę, żebym nie żyła w niepewności. ;_; Gorąco pozdrawiam. <3
OdpowiedzUsuńWitam,
OdpowiedzUsuńpoczątek bardzo ciekawy, polubiłam już naszego bohatera i jestem ciekawa dalszej jego historii.. mam nadzieję, że niebawem pojawi się tutaj nowy rozdział..
mam nadzieję, że kiedyś powrócisz też i skończysz opowiadania na tamtym blogu...
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia
Witam,
OdpowiedzUsuńech autorko to ponownie ja, pamiętasz jeszcze o tym tekście? Tak, tak, zdaję sobie sprawę, ze mogą być ważniejsze rzeczy, no ale chociaż jakaś informacja by się przydała....
Dużo weny życzę Tobie...
Pozdrawiam serdecznie Basia